Witajcie serdecznie! Jestem. Niesamowicie tęskniłam za tym miejscem. Przez ostatni miesiąc życie wywróciło się do góry nogami. Dosłownie. A co za tym idzie, kompletnie zaniedbałam bloga i przestałam odwiedzać i swoje ulubione blogi. A co się działo jak mnie nie było? O tym już za chwilę!
W końcu „dorosłam” do decyzji że muszę wziąć się w garść i powalczyć o swoje marzenia. W sumie pomysł wyszedł bardzo spontanicznie. Na spróbowanie powysyłałam kilka swoich CV na ogłoszenia w Internecie o pracę. I zaczęły się telefony. Spakowałam torby i ruszyłam do Warszawy. Na początku wydawało mi się to kompletnie niemożliwe i nie do ogarnięcia. A jednak… Dziś mam pracę o której marzyłam i mieszkanie w którym czuję się jak w domu. Chodzenie do pracy to teraz dla mnie czysta przyjemność a pomyśleć że jeszcze trzy miesiące temu jeżdżąc do pracy stresowałam się jak przed obroną. Ale nie wracajmy do tego. Wszystko się fajnie ułożyło.
W końcu „dorosłam” do decyzji że muszę wziąć się w garść i powalczyć o swoje marzenia. W sumie pomysł wyszedł bardzo spontanicznie. Na spróbowanie powysyłałam kilka swoich CV na ogłoszenia w Internecie o pracę. I zaczęły się telefony. Spakowałam torby i ruszyłam do Warszawy. Na początku wydawało mi się to kompletnie niemożliwe i nie do ogarnięcia. A jednak… Dziś mam pracę o której marzyłam i mieszkanie w którym czuję się jak w domu. Chodzenie do pracy to teraz dla mnie czysta przyjemność a pomyśleć że jeszcze trzy miesiące temu jeżdżąc do pracy stresowałam się jak przed obroną. Ale nie wracajmy do tego. Wszystko się fajnie ułożyło.
Muszę Was też uświadomić o jednej sprawie. Jak się okazuje wie o tym mało kto! Jeśli planujecie się przeprowadzić jest szansa na otrzymanie bonu zasiedleniowego. Warunek jest taki, że do pracy od miejsca zamieszkania musi być minimum 80 km, bądź droga jaką codziennie będziecie pokonywać będzie dłuższa niż 3 godziny. Oczywiście musicie być zarejestrowani w swoim urzędzie pracy jako bezrobotni. Dopiero wtedy można starać się o dodatek. Ja kompletnie nie wierzyłam, że otrzymam bon, pomimo tego, że do Warszawy mam 170km. A jedna się udało. Kasa nie mała. Na start w sam raz. Kwota waha się od 6-8 tys w zależności od województwa. Warto skorzystać!
A jak to jest u Was?
Zdecydowalibyście się na wyprowadzkę? A może już podjęliście taką decyzję?
I tym miłym akcentem się z Wami żegnam.
Do następnego
Pati.
Też zmieniłam miejsce zamieszkania na Warszawę :) Niestety nie udało mi się skorzystać z bonu ;(
OdpowiedzUsuńGratulacje poważnej decyzji :) Czym się teraz zajmujesz?
OdpowiedzUsuńDobrze, że wszystko się ułożyło po Twojej myśli :) czasami warto zaryzykować - ja tak zrobiłam kilka miesięcy temu i pojemność mojego portfela nieco się powiększyła (i nie była to wygrana w lotto ;)). Druga szansa na ryzyko już wkrótce - mam nadzieję, że też wszystko pójdzie po mojej myśli i moje życie zupełnie się odmieni. Najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI tak trzymać PAti :*
OdpowiedzUsuńtrzeba pamiętać, że są też inne warunki..nie można np rozpocząć nauki, czyli ludzie, którzy chcą się kształcić, żeby wyjść z bezrobocia, nie mają co liczyć na pomoc..
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi :) Ja mieszkam "na swoim" od 5 lat i nie żałuję tej decyzji :)
OdpowiedzUsuńJa już się przeprowadziłam do swojego chłopaka, razem zbudowaliśmy sobie miły kącik ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wymarzonej pracy i tak odważnej decyzji. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńgratuluję podjęcia decyzji i życzę ci powodzenia kochana!
OdpowiedzUsuńOgromne gratulacje! ;]
OdpowiedzUsuńMojemu życiu towarzyszą przeprowadzki od kilku miesięcy i czuję, że to dopiero początek.
Znam ból przeprowadzek bardzo dobrze, bo w swoim życiu miałam ich aż 12 i to w różne zakątki Polski, aż w końcu zasiedliłam się (chyba) na stałe na podlasiu :D
OdpowiedzUsuńGratuluje nowego startu. A o bonie zasiedleniowym nie słyszałam. Fajna sprawa :-)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa z tym bonem, nigdy o tym nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:) Nie ma to jak na swoim:)
OdpowiedzUsuńSuper będę trzymać kciuki za ciebie aby wszystko układało się jak najlepiej:) dobrze wiedzieć o takim bonie :) super że tobie udało się z niego skorzystać ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tym bonie :) Gratuluję odwagi! :)
OdpowiedzUsuńTaki bon by się przydał.
OdpowiedzUsuńMieszkałam w Wawie w latach 2012-2014, teraz mieszkam w Azji ale planuje w przyszłym roku wrócić do stolicy ;) Mam nadzieję, że mi się uda.
OdpowiedzUsuńmnie niestety nie stać na to, aby się wyprowadzić ;) po ślubie będziemy mieszkać u moich rodziców, ale wszystko mamy osobno ;) połowa domu nasza, połowa ich :D
OdpowiedzUsuńpowodzenia życzę! :*
Jakie zmiany!;) Gratuluję wymarzonej pracy i decyzji:)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa z tym bonem ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o czymś takim jak bon zasiedleniowy ;-) Niestety i tak bym się nie łapała bo mieszkam w dużym mieście, ale warto wiedzieć, że jest coś takiego.
OdpowiedzUsuńGratuluję takiej decyzji :) Super, że wszystko się układa!
OdpowiedzUsuńNie mialam o tym pojęcia! Rzeczywiście wypłacili Ci pieniądze? Powodzenia w nowej pracy :-D :-*
OdpowiedzUsuńGratuluję tak odważnej decyzji. Życzę Ci samych sukcesów w nowej pracy i oby Ci się tam fajnie mieszkało :)
OdpowiedzUsuńGratuluję podjęcia decyzji i tym samym spełnienia swoich marzeń :)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje i powodzenia oczywiście :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Ja poszukuję pracy ale raczej w obrębie swojego miejsca zamieszkania ;)
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie, kiedy pierwszy raz byłam " na swoim" ;) Kochana gratulacje i trzymam mocno za Ciebie kciuki :** <3
OdpowiedzUsuńGratuluję decyzji :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńo proszę nie miałam pojęcia że jest coś takiego jak bo zasiedleniowy, dobrze że dostałaś go:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że wszystko dobrze się u Ciebie układa, pochwal się nowym mieszkankiem ;)Nie wiedziałam, że jest coś takiego jak ten bon. W mojej sytuacji już nie mam możliwości przeprowadzki, ale kiedyś jak jeszcze nie miałam rodziny to pewnie bym się zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńRówno miesiąc temu przeprowadziłam się do Warszawy, niestety nie mogłam skorzystać z bonu (nawet gdybym była zarejestrowana - UP nie miał już środków). Szkoda, bo to przydatne podczas przeprowadzki. Na szczęście szybko znalazłam pracę i jakoś się układa powoli ;) Życzę powodzenia ;)
OdpowiedzUsuń